Gdy droga długa i męcząca, dzieciaki dokazują, a pies z nudów zaczyna podgryzać tapicerkę foteli, swoje usługi poleca punkt widokowy na Sowiej Górze. Zdementujmy jednak pewną nazewniczą nadgorliwość – owa „Góra” zasługuje co najwyżej na określanie jej wzniesieniem, niemniej jednak nie przeszkadza jej to w górowaniu nad nizinną okolicą, która – dodajmy – jest całkiem urokliwa. Widoczne jest stąd bowiem wyjątkowo zakręcone zakole rzeki Liwiec wijącej i kręcącej się po mazowieckich nizinach niczym memiczna Grażyna po dziale z promocjami w Biedronce.

A jest co doceniać, bowiem dolina Liwca należy do Obszaru Specjalnej Ochrony Ptaków w ramach programu Natura 2000.

Wybierając Sowią Górę na miejsce rodzinnego pikniku postojowego, warto wziąć jednak pod uwagę, że nie jest to klasyczny autostradowy MOP – nie znajdziemy tu więc McDonald’sa czy orlenowskich hot-dogów ani nawet najpodlejszego toi toia. Nie ma natomiast najmniejszego powodu, by przejmować się oznaczeniem przez mapy Google’a prowadzącej na wzniesienie kilkusetmetrowej piaszczystej dukty odchodzącej od głównej drogi dopiskiem „Niebezpieczna”.
„Niebezpiecznej” drogi nie trzeba się bać, bowiem jeśli lokalnie tuningowane BMW o zawieszeniu nieprzepuszczającym choćby strugi powietrza pod podwoziem nie ucierpiało wskutek tłumikowych popisów właściciela, to każda zwykła osobówka też może być spokojna w kwestii „sowiej” konfrontacji.
Warto bać się natomiast czarownic, które według lokalnych legend zlatywały się tu z dalekich stron, aby w tych atrakcyjnych okolicznościach przyrody debatować nad losem okolicznych mieszkańców. W atmosferę grozy i tajemniczości wprowadzić też może turystów wieść o odbywających się na wzniesieniu pogańskich obrządkach ku czci drzewnych i słonecznych bożków. Inne podania donoszą zaś o ukrytych w głębi ziemi: skarbie, garncu złota czy uśpionych rycerzach (a może wszystkim na raz?). Badania archeologiczne niestety zdają się dementować te donosy, wykazując obecność jedynie pozostałości grodziska sprzed kilku tysięcy lat. Wygląda więc na to, że generalnie nie ma się czego bać, a każdy podróżny zostanie tu miło ugoszczony przez przyjazną infrastrukturę ławeczkowo-informacyjną.




W przeszłości gościnność Sowiej Góry nie była jednak tak oczywista, jak dzisiaj. Wzniesienie to, choć niezbyt wysokie, to jednak na przestrzeni lat wpisało się na karty historii swymi walorami strategicznymi. W czasie „wieków wojen” do ostrzałów wykorzystywali je Szwedzi, Prusacy, Rosjanie czy Niemcy.
Punkt widokowy na Sowiej Górze – za i przeciw
Położona nieopodal wsi Jarnice Sowia Góra to świetny pretekst do przerwy w podróży. Naszym zdaniem nie warto jednak wybierać się tu celowo z miejsc dalszych niż położone w obrębie kilku kilometrów od wzniesienia.
Źródła:
- Jastrzębski S., Tajemnicza Sowia Góry zaprasza turystów, http://tygodniksiedlecki.com/t39577-tajemnicza.sowia.gory.zaprasza.turystow.htm#
- Raczkowska M., Sowia Góra. Widokowe wzgórze nad doliną Liwca, http://krajoznawcy.info.pl/sowia-gora-dolina-liwca-37206
- http://liw-zamek.pl/sowia-gora/
- http://powiatwegrowski.pl/turystyka/katalog/zabytki/sowia-gora-najladniejszy-widok-na-pograniczu-mazowsza-i-podlasia.847/