Nie będę ukrywał, że muzea sztuki – w szczególności tej uznawanej za współczesną lub nowoczesną – nieczęsto pojawiają się na moich podróżniczych szlakach. Hafnarhús stał się jednym z nielicznych wyjątków bynajmniej nie z uwagi na swoje szczególne przymioty, chyba że za taki uznać położenie w ścisłym centrum Rejkiawiku, które – wobec czasowej nadwyżki ostatniego dnia pobytu – wykreowało spontaniczną okazję poznawczą.
Ten to miał gest
Uosobieniem islandzkiej sztuki współczesnej jest Guðmundur Guðmundsson skrywający się za pseudonimem Erró. Jego szczodra darowizna z 1989 roku, przysposabiająca Rejkiawik w obrazy, akwarele, grafiki, rzeźby, kolaże i inne dzieła obejmujące na osi czasu cały zakres aktywności artysty‑weterana urodzonego w 1932 roku, wykreowała pilną potrzebę przestrzenno‑ekspozycyjną.
Oprócz dzieł sztuki, Erró przekazał miastu również obszerny zbiór prywatnej korespondencji i innych dokumentów związanych ze swoją karierą artystyczną. Liczące około dwóch tysięcy obiektów zbiory artysty z biegiem lat – w efekcie kolejnych podarunków, a także muzealnych zakupów – uległy podwojeniu!
Magazyn z aspiracjami
Ofiarowane zasoby artystyczne przyjął pod swój dach stary magazyn portowy Hafnarhús, który w efekcie przebudowy z lat 1998‑2000 raczej nie przypomina już starego magazynu portowego. Wzniesiony w latach 30. ubiegłego wieku jako jeden z największych budynków w kraju Hafnarhús położony jest w najstarszej części Rejkiawiku w miejscu, w którym – jeszcze przed ekspansją terytorialną miasta – przebiegała linia nabrzeża. Dziś strefa cumowania zawędrowała wprawdzie w kierunku północnym, ale okolice muzeum nie utraciły nadmorskiego charakteru.
Nowe, kulturalne oblicze magazynu zainaugurował status Europejskiej Stolicy Kultury, który w roku 2000 Rejkiawik dzierżył wraz z ośmioma innymi miastami Starego Kontynentu, w tym Krakowem.
Prawa „mniejszości”
Nie chciałbym jednak stworzyć wrażenia, że darowizna Erra naznaczyła Hafnarhús brzemieniem muzeum biograficznego. Sale ekspozycyjne użyczają przestrzeni wystawowej wyrobom artystycznym zarówno lokalnych, jak i zagranicznych – z islandzkiej perspektywy – twórców. Udaje się to na tyle zgrabnie, że muzealny budynek w 2001 roku uzyskał nominację do prestiżowej Nagrody Unii Europejskiej w dziedzinie architektury współczesnej im. Miesa van der Rohego.
A szczególne miejsce w moim sercu zajęło wyniesione do rangi kultury wysokiej kartonowe pudełko w towarzystwie artystów w średnim wieku prezentujących na klipach wideo efekty swych przygód z ogrodową trampoliną i hula hopem. Bezdyskusyjnie są to dzieła sztuki z kategorii „tego nie da się odzobaczyć”.
3 w 1 dla wytrwałych
Hafnarhús to jeden z trzech połączonych wspólnym biletem oddziałów rejkiawickiego muzeum sztuki – ten zdecydowanie najprzystępniejszy lokalizacyjnie i, wbrew pozorom, najmłodszy w szeregach tej instytucji. Z racji tego, że już odwiedzenie pierwszego z nich poskutkowało krytycznymi odczytami na moim wewnętrznym wskaźniku nasycenia kulturą, następne kroki na artystycznym szlaku wtajemniczenia przełożyłem na kolejną wizytę w Rejkiawiku. Nie uważam bynajmniej tej swoistej inicjacji za wymagającą wymazania z życiorysu, lecz – wedle moich standardów – za w zupełności wystarczającą.
Źródła
- https://listasafnreykjavikur.is/en/hafnarhus
- https://listasafnreykjavikur.is/en/hafnarhus/erros-art
- https://listasafnreykjavikur.is/en/hafnarhus/hafnarhús-history
- https://lonelyplanet.com/iceland/reykjavik/old-reykjavik/attractions/reykjavik-art-museum-hafnarhus/a/poi-sig/1413774/1341239
- https://visitreykjavik.is/reykjavik-art-museum-hafnarhus