Mam nieodparte wrażenie, że termin Złoty Krąg powstał przede wszystkim po to, by wyręczyć turystów, potencjalnie zdezorientowanych islandzką naturoróżnorodnością i w efekcie – szamoczących się planistycznie w mnogości opcji poznawczych. Wybór czołowych atrakcji spośród niewiarygodnie rozłożystego wachlarza przyrodniczych osobliwości, dokonany został odgórnie, przybierając formę luźno z geometrią związanego (o)kręgu, który – i chyba nawet nie pójdę za to do matematycznego piekła – wyznaczają trzy wierzchołki – miejsca, których nie wypadałoby pominąć, przybywszy do Krainy Ognia i Lodu.
Wielka Trójca
Uwaga: herezja alert! Skoro na złotym szlaku zwyczajowo znajdują się trzy atrakcje, nie musiałem długo czekać, by do głowy przyszło mi bardzo nieodpowiedzialne lub może nawet głupie przyrównanie go do pełni Trójcy Świętej, którą jednak – zważywszy na religijne realia kraju, w którego języku stronę tę piszę – zdecydowałem się zredukować do statusu Wielkiej Trójcy. Czy uchroni mnie to przed wiekuistym skwierczeniem w piekielnej kadzi z innymi świętokradcami? Zapewne nie, tym bardziej, że w dalszej części pokusiłem się o przypisanie osobliwości Złotego Kręgu poszczególnym osobom Trójcy‑pierwowzoru.
Ojciec Geysir…
Bóg Ojciec wizualnie utożsamiany bywa zwykle z epatującym mądrością siwobrodym starcem. Nie miałem ani cienia wątpliwości, powołując do tej funkcji naznaczony wielowiekowością gejzer Geysir, będący nazewniczym ojcem wszystkich gejzerów na świecie. Niechaj zaś jego mistycyzm zagwarantuje fakt, że – choć dziś już nie wybucha – nadal trwa pod postacią młodszych źródeł – swoich „dzieci”.
Gejzery Geysir i Strokkur
Jeden z najsłynniejszych obszarów geotermalnych na świecie
… Syn Gullfoss…
Potęgi Gullfossu podważać nie sposób, a jednak to najsłabszy element mojej pseudoreligijnej teorii. Stał się tym, który zasiada po prawicy tego głównego w zasadzie tylko dlatego, że ktoś musiał, a pozostałe miejsca były już znacznie adekwatniej obsadzone. Chociaż, jak mu się lepiej przyjrzeć – pełen wigoru, autor licznych cudów (przyrodniczych) – to rola ta może okaże się nie aż tak wymuszona.
Wodospad Gullfoss
Majestatyczne wodne kaskady
… i Duch narodu islandzkiego
No i został nam Duch. Poszukiwany jest zatem duchowy wymiar Parku Narodowego Þingvellir. Choć parki narodowe rzadko kiedy mają cokolwiek wspólnego z duchowością, ten akurat może pochwalić się całkiem istotnym odszczepieństwem od tej ewentualnej prawidłowości – w towarzystwie rozchodzących się płyt tektonicznych zrodził się tu bowiem duch islandzkiej państwowości.
Park Narodowy Þingvellir
Tam gdzie rozstępuje się ziemia i gdzie powstał islandzki parlament
Tektoniczny rostęp, poza ofertą spacerów i rozmyślań, proponuje też zgłębianie swej tajemnicy w wodnych odmętach.
Snurkowanie w szczelinie tektonicznej Silfra
Jedyna na świecie okazja do ryftowych zanurzeń
Złoty dylemat
Marketing Złotego Kręgu opiera się przede wszystkim na bliskości stolicy kraju – Rejkiawiku. Lokalni operatorzy turystyczni z przyjemnością zabiorą Was na kilkugodzinną wycieczkę autokarową po trzech powyższych checkpointach. Dogodniejszą, bo znacznie bardziej niezależną formą zwiedzania wydaje się jednak wypożyczenie samochodu, choć w tej kwestii nie będę się akurat przesadnie wymądrzał. Uznawszy wyższość kosztów indywidualnego wynajmu auta nad ceną uczestnictwa w grupowej objazdówce, pokornie dałem się wpakować do niemal całkowicie zapełnionego turystami autokaru rejkiawickiego biura podróży.
Źródła
- https://guidetoiceland.is/pl/wszystko-co-najlepsze-na-islandii/top-9-wycieczek-objazdowych
- https://tour.is/news/what-is-the-golden-circle-in-iceland