Przybyszów z odległej krainy nad Wisłą w obozie Al Nawatef oczekiwał Mohammed, który nie jest wprawdzie jego właścicielem, jednak z uwagi na niezwykle życzliwe usposobienie, zyskał bezsprzecznie status obozowej atrakcji, żeby nie powiedzieć… maskotki. Przesympatyczny przyjaciel wszystkich turystów został już wcześniej naprostowany przez gości z Polski, z których ust odebrał stosowną edukację, nie tylko w savoir-vivre’owskim zakresie dzieńdobrowania czy dziękowania, lecz także specjalistycznej
Po kilku dniach fotograficznej fascynacji beduińską odmiennością, karma wróciła i to ze zdwojoną siłą! Obsługa ośrodka Almarsa Village Dive Resort w Akabie nad Morzem Czerwonym tak bardzo stęskniła się za gośćmi, że doprawdy każdy ruch turystycznej ręki sięgającej po śniadaniowy humus czy jajko na twardo musiał zostać szczegółowo udokumentowany przez obsługę w zakładowych mediach społecznościowych. Skromna wycieczka z Polski mogła